Śmierć na promie do Szwecji. To nie wypadek

Estimated read time 2 min.

W czwartek 29 czerwca dwójka pasażerów promu Stena Spirit, płynącego z Gdyni do szwedzkiej Karlskrony, znalazła się w wodzie. Choć w akcji ratunkowej brały udział jednostki NATO i amerykańskiej straży przybrzeżnej, matki i dziecka nie udało się uratować. Dziś wiadomo już, że najprawdopodobniej było to zabójstwo dziecka i samobójstwo matki.

Jak podaje Fakt, zmarła kobieta to Paulina Sz., pochodząca z Grudziądza nauczycielka języka francuskiego. Od kilku miesięcy mieszkała z niepełnosprawnym synem Lechem, prawdopodobnie mającym spektrum autyzmu, w Sopocie. Ojciec dziecka przebywał poza granicami kraju, nie utrzymywał kontaktu z rodziną.

Według Super Expressu na nagraniach z monitoringu podczas feralnego rejsu dało się zauważyć, jak dziecko obejmowało matkę na wysokości bioder. Niewiele później oboje znaleźli się w wodzie. Wstępnie mówiono o wypadku, jednak ostatecznie zarówno strona szwedzka, jak i polska, podjęły postępowania w kierunku zabójstwa chłopca i samobójstwa matki.

Źródło: fakt.pl, se.pl
Foto: pl.wikipedia.org

Może Cię zainteresować