19-letni Mateusz H. miał w swoim mieszkaniu w Radzionkowie (woj. śląskie) udusić 18-letnią Wiktorię, poznaną wcześniej na przystanku autobusowym.
Jak ustaliła prokuratura, 18-letnia Wiktoria spotkała Mateusza H. na przystanku autobusowym w Katowicach w sobotę 12 sierpnia br. około godz. 6.40 rano. Wracała wtedy do domu do Bytomia. Mateusz H. zamierzał natomiast pojechać do mieszkania, które wynajmował w Radzionkowie.
Nieznane są okoliczności, które doprowadziły do tego, że Wiktoria zmieniła swoje plany i pojechała z Mateuszem H. do Radzionkowa. Nie wiadomo też, czy w jego mieszkaniu spożywali alkohol lub przyjmowali środki odurzające. Ma to wykazać sekcja zwłok dziewczyny.
Wiadomo natomiast, że doszło między nimi do zbliżenia. Potem, gdy 18-latka zasnęła, Mateusz H. miał ją udusić rękoma. Śledczym tłumaczył potem, jakoby „musiał ją udusić”, bo miał ku temu „wewnętrzny powód”. Ciało zawinął następnie w folię, którą posiadał w mieszkaniu.
Po zbrodni sam ukrył się na terenie ogródków działkowych w Radzionkowie. Około godz. 17.00 służby odebrały telefon od anonimowego mężczyzny, który przyznał się do zabójstwa i groził samobójstwem. Był to prawdopodobnie Mateusz H. Niewiele później w jego mieszkaniu funkcjonariusze policji ujawnili zwłoki Wiktorii. Dziewczyny szukała już wtedy rodzina. „Super Express” pisze, że mężczyzna miał wysyłać matce dziewczyny uspokajające wiadomości i zapewniać, że 18-latka niebawem wróci do domu.
Podejrzany wpadł w niedzielę 13 sierpnia br. rano na terenie ogródków działkowych w Radzionkowie. Usłyszał zarzut zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Został tymczasowo aresztowany, grozi mu dożywotnie pozbawienie wolności.
Wiele wskazuje na to, że 18-letnia Wiktoria z Bytomia była przypadkową ofiarą.
Źródło: fakt.pl, se.pl, Śląska Policja
Foto: Śląska Policja