Bójka z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice

Estimated read time 4 min.

Na festynie w Nowym Wiśniczu doszło do bójki z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice, Kewina Komara. Rzekomo mieli napaść go pseudokibice, w rzeczywistości poszło o dziewczynę.

Jako pierwszy na łamach portalu SportoweFakty.wp.pl informował dziennikarz Szymon Jadczak. Według niego w sobotę 26 sierpnia br. Kewin Komar wystąpił w meczu Puszczy Niepołomice z ŁKS-em Łódź na stadionie Cracovii. Później pojechał do Nowego Wiśnicza po matkę swojej dziewczyny. Miał potem wrócić do Bochni, gdzie na stałe mieszka. W Nowym Wiśniczu odbywał się festyn organizowany przez tamtejszą Ochotniczą Straż Pożarną.

Jadczak twierdził, że na imprezie bawili się pseudokibice Wisły Kraków z grupy „Młoda Ferajna”, która powstała po rozbiciu gangu Wisła Sharks. O „Młodej Ferajnie” było głośno przy okazji kilku brutalnych napaści w środowiskach kibolskich.

Zdaniem Szymona Jadczaka pseudokibice mieli rozpoznać Kewina Komara i mu grozić, doszło też do bójki, którą przerwali ochotniczy strażacy. Wszystko dlatego, że w czerwcu Puszcza Niepołomice wygrała z Wisłą Kraków mecz o awans do Ekstraklasy 4:1, a bramkarz zaliczył wtedy dwie asysty.

Komar trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Bochni z uszkodzoną ręką. Spotkał tam jednego z napastników, który zapowiedział, że jeśli bramkarz zgłosi sprawę na policję, kibole go znajdą, bo wiedzą, gdzie mieszka. W związku z tym młody sportowiec powiedział lekarzom, że uderzył się ręką w ścianę. Wieczorem pod jego mieszkaniem w Bochni miało pojawić się kilkunastu pseudokibiców z maczetami. Piłkarz wezwał policję.

Do sprawy odniosła się Puszcza Niepołomice, która potępiła agresję i przemoc, zapowiadając pełne wsparcie dla swojego zawodnika. Sprawę skomentowali też włodarze Wisły Kraków, podobnie potępiając agresję, ale też publikowanie niesprawdzonych informacji, godzących w imię klubu i jego społeczności.

Nie była to uwaga przypadkowa, bo jak ustaliła Małopolska Policja m. in. na podstawie analizy nagrań z monitoringu, bójka w Nowym Wiśniczu nie miała podłoża pseudokibicowskiego. Jak ustalili reporterzy RMF FM, Kewin Komar pojechał razem ze swoją dziewczyną na festyn do Nowego Wiśnicza. Tam spotkali jej byłego partnera. Między mężczyznami doszło do kłótni i bójki, którą przerwali inni uczestnicy festynu. Bramkarz trafił do szpitala ze złamanym palcem, a drugi mężczyzna z urazem szczęki.

Trwają dalsze czynności wyjaśniające.

Źródło: sportowefakty.wp.pl, rmf24.pl, Małopolska Policja, twitter.com / MKS Puszcza Niepołomice, Wisła Kraków
Foto: puszcza-niepolomice.pl

Może Cię zainteresować