Po happeningu pochodzącego z Iraku katolickiego uchodźcy, Sawlana Momiki, który spalił Koran, w szwedzkim Malmo doszło do zamieszek.
W niedzielę 3 września br. pochodzący z Iraku katolicki uchodźca, Salwan Momika, spalił Koran, czyli świętą księgę muzułmanów, w obecności około 200 świadków. Był to jego protest wobec prześladowań katolików w Iraku. Już wtedy 10 osób zatrzymano za zakłócanie porządku publicznego. Agresywni imigranci mieli rzucać w Momikę kamieniami i próbować zatrzymać policyjny radiowóz, którym wywożono go z miejsca happeningu.
Sytuacja eskalowała późnym wieczorem i w nocy – w dzielnicy Rosengard, zamieszkiwanej przez imigrantów, zaczęto podpalać samochody, śmietniki, a nawet dom. Policja opanowała zamieszki około godz. 3.00 w nocy. Na podstawie analizy nagrań z dronów typowani są podejrzani o udział w zajściach. Szacuje się, że to grupa około 100-150 osób.
Warto wspomnieć, że w ostatnim czasie Szwecja podniosła poziom zagrożenia terrorystycznego. Uważa się, że kraj ten stanowi obecnie jednej z głównych celów potencjalnych zamachów.
Źródło: wprost.pl
Foto: twitter.com / RadioGenoa