Za Sebastianem Majtczakiem, podejrzanym o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, wystawiono czerwoną notę Interpolu. Służy ona międzynarodowym poszukiwaniom najbardziej niebezpiecznych przestępców.
Do wypadku na autostradzie A1 w kierunku Katowic nieopodal miejscowości Sierosław doszło w sobotę 16 września br. około godz. 20.00. Kierowca bmw pędzącego co najmniej 253 km/h uderzył w samochód marki kia proceed, którym z urlopu nad morzem wracała trzyosobowa rodzina, w tym 5-letni chłopiec. W wyniku zderzenia kia wpadła w bariery energochłonne, po czym doszło do zapłonu i eksplozji. Rodzina zginęła na miejscu – płomienie były tak duże, że świadkowie zdarzenia, mimo chęci, nie zdołali pomóc ofiarom.
O spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym podejrzany jest 32-letni Sebastian Waldemar Majtczak z Łodzi. Był on na miejscu badany pod kątem obecności alkoholu i innych substancji odurzających w organizmie, ale nie został zatrzymany. Po zapowiedzi ogłoszenia mu zarzutów zniknął, w związku z czym zarzuty przedstawiono zaocznie.
Wiadomo, że Sebastian Majtczak to osoba majętna. Prowadził w Łodzi firmę, która zajmowała się produkcją i handlem kawą. Mieszkał na terenie luksusowych loftów przy ul. Tymienieckiego, cieszących się jednak złą sławą – to tam na początku ub.r. przy udziale kontrterrorystów rozbito gang oszukujący niemieckich emerytów, a w styczniu br. doszło tam do podwójnego zabójstwa. 35-letni Daniel Ch. pod wpływem środków odurzających podczas imprezy zamordował dwójkę znajomych, bo widział w nich demony.
Majtczak urodził się w niemieckim Bonn, w związku z czym posiada nie tylko polskie, ale także niemieckie obywatelstwo. Istnieje podejrzenie, że wyjechał właśnie do Niemiec, gdzie krótko przed wypadkiem za 3 tys. euro kupił spółkę, której nazwę zmienił na tożsamą z działalnością prowadzoną w Łodzi. Spółkę ze zmianami zarejestrowano dzień po wypadku.
Internauci, od początku bardzo zaangażowani w wyjaśnienie sprawy, sugerują, że Sebastian Majtczak z Niemiec mógł przedostać się na Dominikanę, do Peru lub innego kraju, z którym Polska nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej.
W związku z tym obok krajowego listu gończego wydano za nim nie tylko Europejski Nakaz Aresztowania, ale także czerwoną notę Interpolu, służącą międzynarodowym poszukiwaniom najbardziej niebezpiecznych przestępców. Pojawiają się głosy, że jego tropem wyruszą policyjny „łowcy cieni”. Swoje zaangażowanie w sprawę zadeklarował także Krzysztof Rutkowski, były prywatny detektyw, będący jednak wciąż właścicielem biura detektywistycznego.
Tymczasem policja w jednym z ostatnich oświadczeń na temat sprawy zaprzeczyła jakimkolwiek relacjom rodzinnym podejrzanego Sebastiana Majtczaka z byłymi i obecnymi funkcjonariuszami tej formacji, na co od początku wskazywali internauci. Według policji to jedynie zbieżność nazwisk.
Źródło: wiadomosci.wp.pl, Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim, KWP w Łodzi, Interpol, Inf. własna
Foto: Interpol